Poradnik Seksualny Nie jest tajemnicą, że kobieta i mężczyzna mają inne spojrzenie na to co jest sexy. Wygląda na to, że niektórzy mężczyźni wydają się trochę zaskakujący w swoich potrzebach zaspokajania seksualnego apetytu.
Dostępne są w aptekach takie leki jak viagra, cialis, kamagra, levitra, które pomagają rozszerzać naczynia krwionośne członka, a więc ułatwiają napływ do niego krwi. Krew zaś usztywnia członek w czasie podniecenia seksualnego. Nie powinien być to problem tabu, wstydliwy, o którym się nie mówi. Wręcz przeciwnie.
Sztuka kochania w dwadzieścia lat później. Sztuka kochania – książka popularnonaukowa autorstwa Michaliny Wisłockiej, która ukazała się po raz pierwszy w 1978 roku [1] . Książka osiągnęła duży sukces wydawniczy. W Polsce sprzedano około 7 milionów egzemplarzy, nie licząc druków pirackich.
Bezpłatne filmy porno Poradnik Seksualny Nowoczesnej Dziewczyny Jesteśmy specjalistami w bezpłatnych filmach porno Poradnik Seksualny Nowoczesnej Dziewczyny.
. Poniżej przedstawię rozwój psychoseksualny zarówno chłopca, jak i dziewczynki od momentu urodzenia przez pierwsze 11 lat życia i pierwsze szkolne aktywności. Zdziwieni? Może tak, ale postaram się przekonać Państwa, jak bardzo właśnie ten okres życia dziecka jest ważny dla niego jako osoby dorosłej. Jedna uwaga przed przejściem do meritum sprawy – przedstawione podziały oraz ujęte w nich zachowania są jedną z najbardziej „poważanych” teorii rozwoju psychoseksualnego dziecka, co nie oznacza, że jedyną! Jeżeli pewne zachowania nie występują w rozwoju Państwa dziecka, nie oznacza to od razu powodu do paniki i prób „naprostowania” jego ścieżki rozwojowej. Zaczynamy! Rozwój seksualny dziecka w określonym przeze mnie przedziale czasowym (0-11 lat) można podzielić na 3 okresy. Długo zastanawiałam się, czy przedstawiać Państwu fachowe ich nazwy – z jednej strony myślałam „po co zaśmiecać głowę zbędnymi faktami”, z drugiej jednak strony doszłam do wniosku, że nazwy te są tak intuicyjne i wiele mówiące, że tym bardziej pozwolą Państwu zapamiętać istotne elementy występujące w każdym z tych etapów: faza preedypalna ( 0-3), faza edypalna ( 3-6,7), faza utajona ( 6,7-11). Rozwój chłopcaFaza preedypalna Uwaga! Trwa akcja porodowa, jest już na finiszu! Powietrze drży od podniecenia, bo rodzice zaraz pierwszy raz ujrzą swoje dziecko! Dzięki nowoczesnej technologii zazwyczaj już na kilka miesięcy wcześniej wiadomo, czy zaraz pojawi się na świecie chłopiec, czy dziewczynka – jednak los lubi płatać figle i wszystko wyjaśni się dopiero za sekundę! Urodził się chłopiec. W pierwszych 3 latach życia chłopca główny wpływ na jego rozwój seksualny ma matka. Inne postacie są jedynie osobami mogącymi wspomagać ten rozwój. Ale tylko matka ofiarowuje dziecku tak niepowtarzalną bliskość, przez co oddziałuje pośrednio na jego rozwój seksualny kontaktami fizycznymi i emocjonalnymi. Po urodzeniu chłopca matka reaguje na jego postać z radością, a jego dotykanie, przytulanie, zapach i karmienie sprawia jej bardzo dużą przyjemność – i ten właśnie pozytywny stan przekazuje swojemu dziecku. Taki fizyczny kontakt z matką przyjemnie stymuluje niemowlę i powoduje oczekiwanie na takie właśnie pobudzenie. W ten sposób rozwija się powierzchowny erotyzm niemowlęcia. Przez pierwsze 8 m-cy życia chłopca matka pozostaje z nim w stałym kontakcie – stale przy tym pobudza malucha, który również sam identyfikuje się z jej pobudzeniem. W ten sposób chłopiec przyzwyczajany jest do mające później nastąpić stałości zdolności do pobudzenia seksualnego w życiu dorosłego mężczyzny. Po 8. m-cu ( do 36. mc-c) życia matka jest już po okresie połogowym, a w diecie chłopca pojawiły się już inne składniki pokarmowe prócz mleka matki. Matka przestaje być już więc potrzebna do stałego kontaktu i wg koncepcji psychologicznej wówczas następuje jej powrót do ojca jako partnera seksualnego (choć oczywiście stosunki seksualne mogą występować i występują już od kilku miesięcy!) . Mimo tego „powrotu” matka nadal stymuluje ciało dziecka i jest zainteresowana jego płciowością. Jednak kontakt z niemowlęciem nie stanowi już jej głównego i jedynego źródło uzyskiwania przyjemności, bo np. zaspokojenie seksualne czerpie z innego związku. Chłopiec jednak nadal identyfikuje się z matką, a że matka „odchodzi”, identyfikacja przechodzi na związek rodziców i w sposób pośredni właśnie na ojca. Faza edypalna Każdy z nas zna mit o Edypie, a jeśli nie zna, to bardzo łatwo znaleźć go w Internecie. Sednem tragiczności sytuacji, w której znalazł się mityczny grecki bohater jest fakt, że zrządzeniem losu, zakochał się we własnej matce i zabił ojca. Historia drastyczna, ale nazwa dobrze odzwierciedla to, co się dzieje w tej fazie rozwoju seksualnego chłopca, gdzie główny wpływ ma rodzina i rówieśnicy (choć w dużo mniejszym wymiarze). Chłopiec ponownie kieruje swe zainteresowanie ku matce, a ojca, z którym potrafi się już identyfikować, zaczyna traktować jak rywala (dostrzega łączącą rodziców więź). Pojawia się chęć eliminacji ojca, a równocześnie poczucie winy z tego powodu. I zaczynają się wyścigi, bo ojciec, jak na prawdziwego mężczyznę przystało, podejmuje wyzwanie. Kto więcej uniesie, kto mocniej przytuli mamę itp., Itd. – te przejawy rywalizacji potem bardzo chętnie są wspominane w późniejszym czasie jako zabawne rodzinne anegdotki. Ale kto wygrywa? Oczywiście wygrywa silniejszy, czyli ojciec – nie robi tego jednak mściwie i z satysfakcją i prześmiewaniem chłopca. Docenia jednak rywala, pokazując mu, że jest dumny, iż jego syn rośnie na dzielnego mężczyznę, który w życiu nie raz jeden będzie musiał jeszcze zawalczyć o kobietę, ale o kobietę w swoim przedziale wiekowym. Kieruje tym samym uwagę syna na rówieśniczki. A jaka jest w tym wszystkim rola zdobywanej matki? Oj, również bardzo ważna! Zauważa ona starania swojego syna, docenia je, podziwia, jednak odtrąca jego pretendencie do roli partnera. Ona już ma partnera i nie zgadza się na związek ze swoim dzieckiem (ani z żadnym innym). Wzmacnia tym samym skierowanie chłopca w stronę rówieśniczek. Faza utajona Chłopiec po burzliwej fazie walki z ojcem o matkę rozpoczyna obowiązek szkolny. Aktywność ta przesuwa rozwój seksualny na dalszy plan – stąd nazwa tego okresu życia. Wiele energii dziecko poświęca teraz na przystosowanie się do życia w nowych warunkach: do nauki współpracy z rówieśnikami w grupie szkolnej (wymagania grupy), do reżimu szkolnego. Aby to wszystko zdrowo przeżyć, potrzebna dziecku jest bliska relacja ze wspierającymi rodzicami. Nie może więc sobie pozwolić np. na rywalizację z ojcem, jeżeli chce uzyskać jego ochronę i wsparcie. Rozwój seksualny trwa nadal, ale przejawia się on bardziej jako poszukiwanie wiedzy o seksualności i ćwiczenie wykonywania ról męskich na arenie grupy rówieśniczej. Samo podniecenie seksualne znajduje bezpieczne ujście poprzez dowcipy, wulgarne słownictwo czy obsceniczne rysunki. Chłopiec nie jest jeszcze w stanie połączyć aspektu seksualnego z miłością. W tej fazie chłopiec przygotowuje się do wejścia w fazę dorastania. Rozwój dziewczynki Faza preedypalna Tym razem w wyniku 9 m-cy nieustannych prac organizmu kobiety oraz kilku/kilkunastu godzin pełnej adrenaliny, na świat przychodzi dziewczynka. Jej rozwój również zachodzi w bardzo bliskim kontakcie z matką. Dla niej jednak jest to osoba tej samej płci. Ponadto cel tych kontaktów jest również innych niż w przypadku chłopca. Dziewczynka ma wyrosnąć na kobietę, w której życiu istotną rolę pełni macierzyństwo. Z tego powodu jej pobudzenie przez matkę nie będzie miało ciągłego, nieprzerwalnego charakteru, jak było w przypadku rozwoju chłopca. Przez pierwsze 8 m-cy matka zajmuje się dziewczynką i jej ciałem, mówiąc jej tym samym o akceptacji i radości z faktu, że jest ona właśnie dziewczynką. Dziewczynka jest w ten sposób przyjemnie stymulowana fizycznie i również u niej kształtuje się erotyzm niemowlęcy. Jednak w następnym okresie (8-36 m-c) matka hamuje pobudzenie córki. Tak jakby traciła zainteresowanie jej ciałem w związku z tym, że sama posiada ciało podobne (czyli sprawa staje się po prostu nudna). Córka identyfikująca się z matką identyfikuje się również z jej wycofaniem i przeżywa okres zmniejszonego zainteresowania seksualnością, tak jak będzie to robiła w przyszłości w momentach takich jak ciąża, poród, połóg, opieka nad noworodkiem. Teraz dziewczynka uczy się identyfikować z innymi aspektami matki, a podobieństwo między nimi sprawia, że ich związek uczuciowy staje się bardzo bliski, a wieź emocjonalna ciągle się rozwija. Gdy matka zbliża się do ojca, dziewczynka identyfikuje się zarówno z nią, jak i z jej relacjom z ojcem. Faza edypalna W tym okresie dziewczynka jest gotowa zmienić obiekt zainteresowania, utworzyć inny związek od związku z matką. Tym innym obiektem na pierwszej linii frontu staje się ojciec. Jest przecież mężczyzną, który potrafi utwierdzić kobiecość, bo to właśnie robi z mamą – sprawia, że ona jest kobietą. Dziewczynka pragnie, aby ojciec (który jest naturalnie pierwszym mężczyzną w życiu dziewczynki) zauważył również jej kobiecość i ją potwierdził. Córka jest pobudzona innością ojca i pragnie nawiązać z nim bliską więź, a najlepiej tak bliską, aby zastąpiła ona jego więź z matką. Swoje pragnienia seksualne dziewczynka kieruje więc wprost na ojca. Nie raz jeden zapewne obserwowali Państwo te małe kokietki w akcji. Oj, biedni ojcowie- co mają z nimi zrobić? Prawidłową reakcją ojca jest spostrzeżenie takiego zachowanie córki i potraktowanie go jako elementu jej rozwoju. Cieszy się z rozwijającej się kobiecości córki, dostrzega ją i potwierdza jej piękno (w prosty sposób, np. kupując kwiatek na urodziny czy Dzień Kobiet). Przy tym wszystkim nie zgadza się jednak na zajęcie przez dziewczynkę miejsca matki – swojej partnerki. To on jest odpowiedzialny za to, aby nigdy nie doszło do realizacji seksualnych pragnień dziewczynki wobec niego! Naraz dziewczynka przechodzi więc czas optymalnej akceptacji oraz optymalnej frustracji swoich pragnień. A co się dzieje w kontaktach z matką? Dziewczynka pragnie wyeliminować ją z życia ojca! Ale dojrzała kobieta – matka dziewczynki wie, że dziewczynka nie stanowi dla niej zagrożenia. Ze spokojem przyjmuje zachowania córki – w dojrzałym związku matki z ojcem nie ma obaw o nawiązania kontaktów seksualnych ojca z dzieckiem. Daje to matce pewność swojej pozycji i pozwala na szczere pocieszanie córki, dla której odmowa ojca oznacza niepowodzenie. Matka wspierając córkę pokazuje jej, że w przyszłości ma ona szanse stworzyć dojrzały związek z mężczyzną. Teraz jednak kieruje jej poszukiwania partnera w kręgi rówieśnicze. Jest to ten pamiętny czas przedszkolnych ”narzeczonych”. Uwaga! W dzisiejszych czasach, gdy zjawisko pedofilii jest powszechnie znane miejmy świadomość, że dziewczynka w tym okresie potrzebuje dodatkowej ochrony. Jej zachowanie może pobudzać mężczyzn o zaciągach pedofilijnych. Zwracajmy więc uwagę na to, jak inni reagują na zachowania dziewczynki oraz na sposób, w jaki dziewczynkę ubieramy, aby podkreślać jej przynależność do świata dzieci, a nie przebierać za dorosłą kobietę! Faza utajenia Czas ten charakteryzuje się, podobnie jak w rozwoju chłopca, wycofaniem sfery seksualnej, a pierwszoplanowością nowych obowiązków związanych z aktywnością szkolną. Następuje podział świata dziewczynki na osoby obce (może wyposażone w atrybuty seksualne) oraz te bliskie – niewinne i niekojarzone z seksualnością. Kontakty rówieśnicze dziewczynki przebiegają głównie wśród innych dziewczynek, przez co znajduje ona nowe obiekty do identyfikowania i idealizowania. Ten czas spędzony w jednopłciowej grupie to czas nawiązania przyjaźni, ale również rywalizacji. Ta ostatnia może osłabić niepewne jeszcze poczucie kobiecości i aby je wspierać, dziewczynki rozwijają się w dwóch kierunkach: – jedno rozwiązanie to identyfikacja ze stereotypowością roli kobiety (niań, nauczycielek, gospodyń domowych) , – przyjęcie męskiej identyfikacji i rola „chłopczycy”. W tym czasie dziewczynka może romantycznie podkochiwać się w chłopcach i marzyć o nich, jednak to związek z przyjaciółką będzie dla niej realnością. Czy mnogość zachowań seksualnych przytoczonych w określonych ramach czasu dzieciństwa jest dla Państwa zaskoczeniem? A może część z nich kojarzą Państwa z własnego dzieciństwa lub obserwują aktualnie u własnych latorośli? Jaki jest morał z tych dwóch historii rozwojowych? Chciałabym, aby ten artykuł przekonał Państwa, że lepiej widzieć, niż uciekać wzrokiem i lepiej wiedzieć, niż się domyślając, snuć niestworzone historie. Powodzenia! Martyna Miziniak-Kużaj – psycholog, terapeuta systemowy, doradca seksuologiczny, trener kompetencji społecznych. Pracuje w Centrum Słowo Psychologia z Duszą w Poznaniu. Prywatnie żona i mama.
1)Ta książka jest wywrotowa. Mówi, że seksualność jest piękna i uświęcona. Mówi, że miłość może być zarazem namiętna i czysta, pełna wzajemnego zrozumienia i wierna, zmysłowa i duchowa. Stanowczo odradzana w przypadku alergii na piękno i prawdę. ( I kilka komentarzy z wspomnianej wyżej strony. Jak widać ludzie mają odmienne zdanie od Znaku. Marcin Gutowski Ach, bo to kobieta ma się czuć winna temu, że facet jej się nie podoba? I jeszcze taki, który robi jej krzywdę? Obrzydliwa książka. Nie wiem, jak Znak mógł to wydać... Mirosława Sokołowska Skandal! Dziwimy się, ja i moi znajomi,jak Wasze szacowne skądinąd wydawnictwo mogło dopuścić do wydania czegoś tak ohydnego i głupiego. To mają być rady do krzewienia piękna i prawdy wśród młodych ludzi? I kto to dopuścił do szkół? Na to jest paragraf w kodeksie karnym! Agnieszka Ceruleum Dziełko wydające zgodę na gwałt. Z ofiary robiące winnego Arkadiusz Marut Polecam kupno takiego typu poradnika od osoby, która ma faktycznie jakąś wiedzę w tym zakresie a nie zna seksualność tylko z dziecięcego porno oglądanego z ziomeczkami na plebanii Aleksandra Wilkos Totalna kompromitacja, nic nie ma wspólnego z pedagogiką 2)Komentarz ze strony Skrajnie chore podejście do seksualności. Autor jest księdzem i książkę wydało katolickie wydawnictwo. Tylko katolicki ksiądz może uważać, że należy być miłym dla molestującego. W dodatku (to cytat! Wiem że trudno w to uwierzyć ale to naprawdę cytat z tej książki): "Pokaż mu, że jego zachowanie Ci schlebia"!! Ta książka to przerażająca propaganda uległości wobec wszelkiej formy molestowania seksualnego!!! A jak jednak bardzo nie chcesz dać zaspokojenia ( co może urazić molestującego) to zwróć się do Najwyższego": "może potrząsnąć sercem twojego prześladowcy, który w końcu zostawi cię w spokoju". Tylko katolicki ksiądz może dawać takie rady. W normalnym kraju już propagowanie takie zachowania byłoby karalne 3) Większość księgarni internetowych kopiuje opis wydawcy "Życie na maksa, Poradnik uczuciowo-seksualny - opis produktu: Przewodnik po emocjonalnej i seksualnej sferze człowieka. Bogato ilustrowana książka dostosowana w swym wyglądzie i treści do gustów i potrzeb współczesnej młodzieży. Autor w prosty i często humorystyczny sposób przedstawia katolicką wizję uczuciowości i seksualności człowieka, przytacza wiele konkretnych danych i faktów które podbudowują jego stwierdzenia. Książka w interesujący sposób przedstawia fundamentalne prawdy potrzebne do prawidłowego kształtowania dorosłego życia młodych, nie pomija takich zagadnień jak antykoncepcja, aborcja, seksualne relacje przedmałżeńskie. Pozycja ukazuje powiązanie życia emocjonalnego z życiem seksualnym dając dobry fundament dla rozwoju i dojrzałości młodych ludzi. Książka skierowana dla młodzieży powyżej 14 roku życia, dla wychowawców, rodziców i katechetów. Pozycja cieszy się dużą popularnością we Francji. " -Szczerze bardzo ciekawe muszą być również rozdziały o antykoncepcji i seksie przedmałżeńskim. 4) Opis ze strony (o naturalnym planowaniu rodziny) W poszukiwaniu publikacji o seksualności, którą mogłabym w przyszłości podsunąć mojemu dziecku, natknęłam się na książkę „Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny” autorstwa Jean-Benoit Casterman. Poradnik „Życie na maksa” przyciąga uwagę czytelnika z jednej strony poruszaną tematyką, z drugiej zaś strony ciekawą formą. Autor omawia trudne a zarazem interesujące - szczególnie dla młodego czytelnika - tematy związane z uczuciami, cielesnością i seksualnością człowieka. Przedstawia je jednak w niekomercyjnym świetle, z troską o dobro każdej dziewczyny i każdego chłopaka. Pokazuje wartość czystości i wstrzemięźliwości. Tłumaczy, na czym polega prawdziwa miłość. Ostrzega przed możliwością wykorzystania łatwowierności zakochanego człowieka. Nie omija takich trudnych tematów jak masturbacja, homoseksualizm, antykoncepcja czy aborcja. Pokazuje, czym one naprawdę są i jakie niosą za sobą skutki. Dla młodzieży książka może być cennym drogowskazem w drodze do budowania dobrych i długotrwałych relacji damsko-męskich. Jednocześnie poradnik ten może ukierunkować młodego człowieka do stworzenia szczęśliwego związku (czytaj: małżeństwa) w przyszłości. Publikacja ma formę broszurową – zawiera dużo rysunków, ramek i wyróżnionych fragmentów tekstu oraz jest wielokolorowa – przez co jeszcze bardziej przyciąga uwagę młodego czytelnika i zachęca do zapoznania się z treścią. Podział na rozdziały, a później na mniejsze fragmenty tekstu sprawia, że można tę książkę czytać od środka, wybierając interesujące dla siebie zagadnienia. Poradnik kierowany jest do młodzieży w wieku od 16 lat, ale mogą po niego sięgnąć również rodzice, aby lepiej poznać problemy swoich dorastających dzieci i znaleźć w nim argumenty przydatne w niejednej rozmowie z nastolatkiem. Osobiście żałuję, że taka publikacja nie trafiła w moje ręce, gdy sama miałam naście lat. Teraz, gdy jestem mamą, chętnie skorzystam z wiedzy zawartej w tym poradniku, aby dzielić się nią z dziećmi. Jednocześnie w odpowiednim czasie podsunę im tę książkę, aby posiadły wiedzę na temat szeroko rozumianej miłości. - Rzeczywiście prawdziwa miłość polega na molestowaniu kobiet i na oczekiwaniu, że ofiara będzie wdzięczna za molestowanie. Cenne są to relacje damsko-męskie budowane na poniżeniu kobiety i jej uległości wobec molestującego lub gwałciciela. Molestowanie buduje długotrwałą relację, ale opartą na strachu, poczuciu zbrukanej godności,uzależnieniu od sprawcy. Dziękuję za takie wprowadzenie młodzieży w świat związków. Obrzydliwość. Pytanie : jak kobieta ma "zachować czystość i wstrzemięźliwość", skoro ma być uległa wobec molestowania i dobieranie się do niej obcych typów ma jej schlebiać? Jakaś sprzeczność.
Krążący po sieci mem jest stycznia na Facebooku opublikowany został post z memem dotyczącym rzekomej wypowiedzi kardynała Nycza na temat przemocy seksualnej wobec przygotowana w typowo click-baitowej konwencji, „krzyczy” wręcz do JEŚLI TO JEST SŁOWO BOŻE, TO JA DZIĘKUJĘ! NYCZ NA NOWY ROK…Mem sugeruje z kontekstu („Nycz na Nowy Rok”), iż jest to stosunkowo nowa wypowiedź kościelnego hierarchy. Sama wypowiedź atrybuowana kardynałowi Nyczowi zrzuca odpowiedzialność za molestowanie seksualne i gwałty na młode dziewczyny, które swoim ubiorem mają kusić, prowokować i ponosić za to winę. Dodatkowo, kardynał Nycz miał nakłaniać do posłuszeństwa i podległości wobec zyskał już niemal 3 tysiące udostępnień. Łączny zasięg jego obejrzenia szacowany jest na ponad 56 tys. użytkowników Facebooka. Komentujący w zdecydowanej większości uwierzyli w prawdziwość tych cię piekło pochłonęło. Kościół do anulowania…. To jest wprost nieprawdopodobne !!! Do czego oni doprowadzają nasz naród !Tak może myśleć i mówić tylko pedofil. Zdrowy człowiek takich myśli nie rzeczywistości, przypisano kardynałowi Kazimierzowi Nyczowi słowa, których nigdy nie wypowiedział, a które pochodzą z artykułu prof. Moniki Płatek opublikowanego na łamach Wysokich Obcasów na temat poradnika “Życie na maksa. Poradnik uczuciowo – seksualny” autorstwa francuskiego księdza Jean Benoit został wydany w 2011 roku, skierowany jest do młodzieży powyżej 14 roku życia. Podejmuje takie kwestie jak aborcja, relacje seksualne, antykoncepcja. W opisie książki czytamy:Bogato ilustrowana książka dostosowana w swym wyglądzie i treści do potrzeb współczesnej młodzieży. Autor w prosty i często humorystyczny sposób przedstawia katolicką wizję uczuciowości i seksualności człowieka, przytacza wiele konkretnych danych i faktów które podbudowują jego w interesujący sposób przedstawia fundamentalne prawdy potrzebne do prawidłowego kształtowania dorosłego życia młodych, nie pomija takich zagadnień jak antykoncepcja, aborcja, seksualne relacje powiązanie życia emocjonalnego z życiem seksualnym dając dobry fundament dla rozwoju i dojrzałości młodych skierowana dla młodzieży powyżej 14 roku życia, dla wychowawców, rodziców i Kazimierz Nycz napisał wstęp do tej książki. Na publikację zwrócono uwagę już w 2018 roku, gdy w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł pt. „Nosisz krótką spódniczkę? Sama jesteś sobie winna”. Czego uczą w stołecznych podstawówkach o zajęciach “Archipelag skarbów”, które były prowadzone w szkołach w oparciu o poradnik “Życie na maksa” przez Instytut Profilaktyki Zintegrowanej z Kobyłki pod Warszawą. W artykule pojawiają się relacje uczennic i rodziców oburzonych treściami przekazywanymi na zajęciach. Sprawa pierwotnie została nagłośniona przez Dorotę Łobodę, szefową fundacji Rodzice Mają książki "Życie na maksa, poradnik uczuciowo-seksualny" którą dostały dzieci z klas ósmych po warsztatach finansowanych przez urząd dzielnicy przeprowadzonych w szkole publicznej w czasie obowiązkowych lekcji. Nie bądź niegrzeczna wobec molestującego. Serio?! #metoo Dorota Łoboda (@DorotaLoboda) October 1, 2018Publikacja wywołała ożywioną reakcję opinii publicznej. Instytut Profilaktyki Zintegrowanej w oświadczeniu przesłanym portalowi wyraził ubolewanie z powodu wykorzystania książki na zajęciach:Wyrażamy szczere ubolewanie, że książka „Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny” została wręczona podczas programu profilaktycznego Archipelag Skarbów. Książka ta nie jest częścią programu Archipelag Skarbów i żaden jej egzemplarz nie powinien być wręczony podczas programu – tym bardziej, że już ponad 3 lata temu w sprawie tej konkretnej książki przekazana została wszystkim trenerom programu oficjalna, negatywna opinia instytutu co do zawartych w niej błędów i stwierdzeń sprzecznych z wiedzą o skutecznej skomentował również wydawca publikacji, Wydawnictwo ta ukazała się przed dziesięciu laty i w naszej ocenie w jasny i nie dwuznaczny sposób piętnowała zachowania, które można uznać za molestowanie seksualne. Ufamy w rozsądek i obiektywizm wszystkich zainteresowanych.– stwierdził w oświadczeniu przesłanym do Katolickiej Agencji Informacyjnej prezes wydawnictwa, Krzysztof treści poradnika następnie odniosła się prof. Monika Płatek w artykule na łamach Wysokich Obcasów. Uważa ona, że polecanie tego poradnika to propagowanie zachowań pedofilskich. Odczłowieczane są w nim dziewczyny, chłopcy ale również małżonków. To właśnie w tym artykule odnajdujemy zdania przywołane na zdjęciu opublikowanym na zostały słowa, które pojawiły się na nieprawdziwej grafice: Książka „formuje” dziewczynki do posłuszeństwa i podległości tym, którzy je seksualnie wykorzystują. Arcybiskup poleca tę lekturę nauczycielom, rodzicom, dzieciom i młodzieży jako fundament katolickiej wizji uczuciowości i seksualności. Procesu z tego nie będzie, problem pozostaje. Wizja z podręcznika odczłowiecza i kobiety, i mężczyzn. Człowiek to istota cielesna, rozumna i wolna. Odczłowiecza dziecko, kto wykorzystuje je do seksu i sprawę zataja „dla dobra Kościoła”. Sprowadza do rzeczy, pozbawia wolności i godności, kto perwersyjnie obarcza dziecko tajemnicą i winą, że „samo lgnie”. Odczłowiecza i traktuje dziewczynki jak towar, kto z pozycji kościelnego i nauczycielskiego autorytetu wpaja im w szkole, że to one swoim ubiorem, wyglądem, zachowaniem „kuszą”, „prowokują” i „ponoszą winę” za to, że są molestowane i dla Demagoga skomentował również rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej, ks. Przemysław Śliwiński:Oczywiście, mem zawiera bzdurę, bo kardynałowi przypisano pogląd autora tej książki, o czym w rzeczywistości pisze autorka „Wysokich Obcasów”, a co umyka uwadze wielu obserwatorów.
Kiedy zakochałam się w Panu G., usilnie próbowałam dociec, jak zwrócić na siebie jego uwagę i jednocześnie zawrócić mu w głowie; nie było to jednak proste, ponieważ moja niedojrzała, dopiero budząca się z długiego snu kobiecość przerażała mnie, nie dawała się ujarzmić, i nie miałam pojęcia, jak się nią posługiwać, od czego zacząć. Odpowiedzi postanowiłam poszukać najpierw w Internecie – o, współczesna skarbnica wiedzy. Dała mi to, czego potrzebowałam, jednak na krótką metę: repertuar artykułów o kobiecości i uwodzeniu szybko się wyczerpał, a porady stawały się nudne, schematyczne. To sprawiło, że sięgnęłam po obecnie trochę oddaną do lamusa poprzedniczkę Internetu – książkę. Brzydkopisarstwo – czyli rzecz o książce Barbary Keesling „Porady bezwstydnej dziewczyny – rozkosze niegrzecznego seksu” Najpopularniejsza księgarnia w Polsce ucieszyła mnie działem pt. „Poradniki”, gdzie znalazłam ją – tę, którą szukałam: książkę Barbary Keesling „Porady bezwstydnej dziewczyny – rozkosze niegrzecznego seksu”. Już sam tytuł wywołuje rumieńce na twarzy; słowa takie jak „bezwstydny” i „niegrzeczny” kojarzą się jednoznacznie. Okładka także nie pozostaje dłużna – widzimy na niej zgrabne kobiece nogi, u których stóp leżą kuse, różowe majteczki. Nie jest to obrazek wyuzdany, jak okładki brzydkich pisemek dla panów, ale ładny, estetyczny, a jednak nasuwający odpowiednie skojarzenia. Barbara Keesling z pewnością wiedziała, co robi, wymyślając tytuł i konsultując projekt okładki – autorka jest bowiem terapeutką seksualną, która niegdyś była profesjonalną „surogatką”, czyli zastępczą partnerką dla osób z poważnymi blokadami seksualnymi. To ona była konsultantką filmu Bena Lewina „Sesje” (2012) z nominowaną do Oscara rolą Hellen Hunt jako surogatki (serdecznie polecam!). To, jak pracuje, może brzmieć odstraszająco – jednakże autorka jest także naukowcem, ma status profesora na Wydziale Psychologii na kalifornijskim uniwersytecie Fullerton. Książka nie jest jednak pełna żargonowego bełkotu z dziedziny medycyny czy psychologii – jest wyważona w swoich opisach, a jedynie poparta naukowymi dowodami, co czyni ją w pewnym sensie „godną zaufania”. Książka jest poradnikiem. Ale też nie tak do końca; jest też swego rodzaju trochę jak… książka kucharska. W dziesięciu rozdziałach uporządkowanych od najbardziej ogólnych pojęć i porad przechodzimy do najbardziej szczegółowych. Przypomina to gotowanie potrawy – najpierw gromadzimy składniki, zaczynamy od ogólnego fundamentu, ugotowania wody czy rozgrzania patelni, aby przejść do dzieła i dodawać coraz to nowe składniki, aby w końcu już tylko dodać sól, czy inne przyprawy, które zaostrzą smak. Wszak autorka porównuje apetyt seksualny do apetytu na jedzenie – oba są przecież równie ważne, naturalne i przyrodzone. Barbara Keesling na początku wyjaśnia nam, kim jest Grzeczna Dziewczynka i jej zła Niegrzeczna siostra, wyjaśnia różnice między nimi i mówi nam, że każda z nas może stać się niegrzeczna. I nie chodzi wcale o bycie wyuzdaną – w żadnym wypadku! – a szczęśliwą, spełnioną i świadomą swojej seksualności kobietą. Porady autorki nie są w typie „Musisz zrobić to i to, aby być sexy”, nie. W tej książce naprawdę angażujemy się w to, co robimy, spisujemy swoje myśli, postanowienia, przyklejamy na ścianę, robimy remanent w szafie, ćwiczymy oddech, uczymy się chodzić „z prędkością seksu” i – po prostu – pracujemy nad sobą. I już nie tylko słowami („zacznę od poniedziałku”), ale od zaraz. Ponieważ ćwiczenia zalecane przez Keesling są nie tylko łatwe, ale i przyjemne; niektóre wystarczy wykonać raz, aby przejść do dalszej części książki, inne trzeba powtarzać codziennie – ale nie wymaga to wiele przestrzeni i wysiłku. Prosty język, którym autorka się posługuje, sprawia, że dla czytelniczek seks staje się czymś wesołym i przyjemnym, świntuszenie przychodzi z łatwością, a osiągnięcie orgazmu przestaje być iluzją. Niemniej ważne jest również to, że Barbara popiera swoje tezy własnymi doświadczeniami, obserwacjami u pacjentów, studentek i statystykami – ale nigdy nie przynudza. Poradnik czyta się szybko, z wypiekami i cichym chichotem pod nosem – z małymi przerwami na zrobienie odpowiednich ćwiczeń. Z wielu poradników, które wpadły mi w ręce, ten okazał się zdecydowanie najbardziej życiowy. Język, którym posługuje się autorka – bliski mi, a porady – cenne (wzięłam je sobie do serca i… do łóżka!). Nie będę przeceniać i pisać, że książka ta zmieniła moje życie na lepsze – wyświechtane slogany są zdecydowanie nie na miejscu – ale uczciwie mogę przyznać, że pozwoliła mi okiełznać moją młodą kobiecość i nauczyć się paru sztuczek, które czynią życie i pożycie lepszymi. Jestem Niegrzeczną Dziewczyną i nie wstydzę się tego – ba! Jestem z tego dumna. A Pan G.? Całe szczęście okazał się nie wart mojej uwagi, dzięki czemu poznałam Mr. Right, na którym wypróbowałam – i nadal próbuję, całkiem skutecznie – sztukę uwodzenia z książki Barbary Keesling. autor: Weronika
poradnik seksualny nowoczesnej dziewczyny